Cyberpunk Classic 400 Boys Reimagined w Love, Death and Robots na Netflix

Jul 28,25

Marc Laidlaw napisał 400 Boys w 1981 roku, mając 21 lat, na długo przed objęciem roli głównego scenarzysty Valve i kluczowego architekta serii Half-Life. Opowiadanie, opublikowane po raz pierwszy w magazynie Omni w 1983 roku, zyskało szerszą publiczność dzięki antologii Mirrorshades: The Cyberpunk Anthology. Na swojej stronie Laidlaw zauważa, że 400 Boys dotarło prawdopodobnie do większej liczby czytelników niż jakiekolwiek inne jego dzieło, poza być może sezonowymi tekstami reklamowymi dla Dota 2. Choć najbardziej znany z Half-Life, twórczy ślad Laidlawa wykracza daleko poza gry. To ciekawy zbieg okoliczności.

W zdewastowanym mieście, gdzie rywalizujące gangi przestrzegają samurajskiego kodeksu, pojawienie się 400 Boys jednoczy ich w konflikcie. Reżyserem adaptacji jest kanadyjski twórca Robert Valley, którego odcinek „Ice” zdobył nagrodę Emmy za wybitną animację krótkometrażową, łącząc surowe piękno z wciągającą intensywnością.

„Pomysł zrodził się z chodzenia po ulicach,” wspomina Laidlaw. „W Eugene w Oregonie widziałem słupy telefoniczne obklejone nazwami zespołów z lokalnych koncertów. Chciałem uchwycić tę energię. Pomyślałem, że jeśli stworzę opowieść o gangach, mogę wymyślić dla nich nazwy. To była frajda i w dużej mierze ukształtowała historię.”

Marc Laidlaw porzucił Half-Life, ale pozostaje aktywny online. Autor zdjęcia: Mimi Raver.

Cztery dekady po debiucie 400 Boys stało się odcinkiem czwartego sezonu cenionej antologii animowanej Netflix Love, Death and Robots. Reżyserem jest Robert Valley, znany z Zima Blue i Ice, a adaptację przygotował Tim Miller. W obsadzie głosowej znalazł się John Boyega, znany z Gwiezdnych Wojen. Nagle 400 Boys znalazło się w centrum uwagi. Laidlaw nie spodziewał się tego.

„Opowiadanie zeszło na dalszy plan, ale cyberpunk przetrwał,” dzieli się Laidlaw podczas wideorozmowy, kilka dni przed premierą czwartego sezonu Love, Death and Robots na Netflix.

Czterdzieści lat to długi czas oczekiwania na adaptację, prawda? Około 15 lat temu Tim Miller, wtedy w studiu Blur, znanym z oszałamiających kinematograficznych sekwencji do gier, skontaktował się w sprawie adaptacji 400 Boys. Projekt upadł wśród zmian w studiu, jak wiele innych.

W marcu 2019 roku Love, Death and Robots zadebiutowało na Netflix. Ta odważna, skierowana do dorosłych antologia wyróżniała się śmiałymi, eklektycznymi odcinkami. Laidlaw zauważył zaangażowanie Millera. „Byłem pod wrażeniem pracy Tima, szczególnie adaptacji The Drowned Giant J.G. Ballarda na odcinek animowany,” mówi. „To zyskało mój szacunek.”

400 Boys błyszczy jako odcinek Love, Death and Robots na Netflix. Źródło obrazu: Netflix.

W 2020 roku Laidlaw przeprowadził się do Los Angeles. Gdy pandemia osłabła, spotykał Millera na lokalnych wydarzeniach. Nie promował 400 Boys, ale miał nadzieję, że sukces antologii odświeży zainteresowanie. Rok temu otrzymał e-mail z pytaniem, czy rozważyłby sprzedaż praw do opowieści. W końcu się udało.

Laidlaw omówił historię z Millerem, który napisał scenariusz, dbając o wierność oryginałowi, dodając jednocześnie wizualny rozmach. Krótko rozmawiał też z reżyserem Robertem Valley, dzieląc się audiobookiem 400 Boys, który nagrał podczas pandemii dla odbiorców online.

Laidlaw przyjął zdystansowane podejście. „To było odświeżające, by dla odmiany nie być w samym środku,” mówi. „Chciałem zobaczyć, co stworzą, i cieszyć się efektem.”

Widział odcinek i jest zachwycony. „John Boyega, postacie, akcenty, sceneria – to takie żywe. Sprawili, że historia stała się wizualnie spektakularna.”

Laidlaw nazywa 400 Boys dziełem „innej wersji mnie, z innego życia.” Napisane w młodości, wciąż jest z niego dumny. „Wciąż jestem z niego zadowolony, biorąc pod uwagę, jak młody byłem.”

„Potem nastał długi okres ciszy,” dodaje. W 1997 roku dołączył do Valve, gdy firma rozwijała Half-Life, rozpoczynając nowy rozdział w jego karierze.

Odtwórz

Laidlaw opuścił Valve w 2016 roku, co wydawało się pełnym wycofaniem z branży. W rzeczywistości jest wystarczająco zabezpieczony finansowo, by realizować projekty pasji na własnych warunkach. „Chyba wycofałem się zbyt gwałtownie,” przyznaje. Nigdy nie zamierzał przestać tworzyć. Pisanie pozostaje jego fokusem, ale świat wydawniczy zmienił się, gdy był pochłonięty grami. Nowe projekty gier również nie są wykonalne. „Nie mogę sam stworzyć gry,” mówi.

Teraz Laidlaw eksploruje muzykę. Jego publiczność wzrosła po zeszłorocznym dokumencie z okazji rocznicy Half-Life 2, gdy udostępnił rzadkie wideo z procesu rozwoju na YouTube. „Jestem w złej branży!” śmieje się. „Może powinienem po prostu zdradzać stare sekrety Valve.”

Odnosząc się do dokumentu o Half-Life, Laidlaw mówi, „To było oczyszczające, by wrócić do tamtej ery, odnowić kontakt z dawnymi kolegami i zamknąć ten etap.”

„Nie widziałem wielu z nich od lat. Niektórzy wciąż są w Valve, ale ja już nie jestem w obiegu. Fajnie było powspominać i to wszystko przetrawić.”

Z dokumentami o Half-Life i Half-Life 2 już gotowymi, pozostaje tylko Dota 2, teraz 12-letnia, do potencjalnych refleksji. „Mógłbym mówić o Dota,” żartuje. Może za osiem lat Valve zadzwoni. Albo wrócą do Alien Swarm, gdzie miał niewielką rolę.

Odtwórz

Trudno rozmawiać z Laidlawem, nie zahaczając o Half-Life. Z dokumentami już dostępnymi, przeszłość jest dobrze omówiona. Ale co z przyszłością? Zastanawiam się, czy Half-Life 3 jest na horyzoncie. Laidlaw unika tematu, zauważając, że nie ma kontaktu z obecnym zespołem Valve. Nawet gdyby miał, nie zdradziłby tu tajemnic.

Zamiast tego pytam, czy napisałby znów dla gry. Jest na to otwarty, sugerując nawet, że mógłby dopracować dialogi dla Death Stranding Hideo Kojimy. „Chętnie poprawiłbym linie dla aktorów, nie zakłócając wizji,” mówi.

Zaskakująco, oferty po opuszczeniu Valve były rozczarowujące. „Dostałem dziwne prośby, jak napisanie streszczenia dla mobilnej gry w laser tag,” mówi. „Nie rozumieli mojej pracy.”

„Spodziewałem się bardziej ekscytujących możliwości,” dodaje. „Widzę projekty jak te od FromSoftware, gdzie zaangażowali George’a R. R. Martina. Nie mam takiej rozpoznawalności, ale takie projekty mnie ekscytują.”

Brak odpowiednich ofert zaskoczył go. „Ludzie zakładają, że pisałbym obszerne teksty dla gry, ale siła Half-Life tkwiła w minimalnym pisaniu. Nie znosiłem ciężkich tekstów w grach.”

Odtwórz

W końcu pytam, czy wróciłby do Half-Life 3, gdyby Valve zadzwoniło. „Nie,” mówi stanowczo. „Nie wróciłbym. Nawet w Valve czułem się jak starszy facet, który tłumi pomysły. Potrzebne są świeże głosy – fani i twórcy zainspirowani dziełem. Hamowałbym, mówiąc: ‘To nie tak działa G-Man.’ Musiałem się wycofać.”

„Nie grałem w Half-Life: Alyx, więc jestem nie na czasie. Nie jestem już na czele, i to nie tam leżą moje zainteresowania. Tworzenie gier jest wyczerpujące, a ja nie nadążam. Skończyłem z Half-Life, choć może nie z grami całkowicie.”

Więc Half-Life i Marc Laidlaw rozstali się. Ale jego wcześniejsze prace pozostają aktualne. Adaptacja 400 Boys przez Netflix, 40 lat później, to potwierdza. Może kiedyś Netflix podejdzie do Valve, by zaadaptować Half-Life. Тогда Laidlaw może znów wrócić do tej podróży.

„Natknąłem się na cyberpunk, zanim miał nazwę, i dołączyłem do raczkującej firmy, która stworzyła Half-Life. Miałem szczęście być częścią tych kulturalnych momentów.”

Najważniejsze wiadomości
Więcej
Copyright © 2024 56y.cc All rights reserved.